Ślub Magdy i Pawła miał odstawać od przyjętych standardów ślubno–weselnych. Miał być “na luzie” i taki też bez wątpienia był. Zacznijmy od tego, że ceremonia i plenerowe wesele odbyły się w Muzeum Młynarstwa niedaleko Poznania. W kilku słowach można by to podsumować w ten sposób: radośnie, na luzie, kolorowo, jeżynowo i… na tandemie. Chociaż opowieść nie powinna zaczynać się od podsumowań…
W cieniu wiatraka, na gości czekały koce i maty, rozłożone na świeżo ściętej trawie.
Dress code obowiązujący w dniu ślubu Magdy i Pawła również odbiegał od tego co można zaobserwować normalnie fotografując śluby. Na szczęście przed tym weselem dostałem szczegółowe instrukcje i mogłem dostosować moją muchę do tego typu przyjęcia.
Chyba każdy fotograf ślubny marzy o takich ślubach, piknikowa atmosfera towarzysząca od samego początku do późnego wieczora, sprawiła, że fotografowanie można traktować jako czystą przyjemność a nie pracę. Były tatuaże (na szczęście zmywalne), czerwony tandem, zabawy wymagające aktywności fizycznej. Koniecznie zatrzymajcie się też chwilę przy zdjęciu bukietu z jeżyn (okazuje się, że jest odmiana bez kolców!) został wykonany przez kwiaciarnię Kwiaty & Miut z Poznania. Pomysł z wykorzystaniem jeżyn w miejsce tradycyjnych kwiatów jest super i pasował idealnie do stylizacji Magdy. Podobnie jak śmiała inicjatywa Pawła, który postanowił wystąpić w krótkich spodenkach.
Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tak niezwykłym dniu. Jak widzicie wcale nie trzeba szukać sali weselnej czy lokalu na bankiet, bo namiot można rozbić dosłownie wszędzie. Zresztą kluczem do sukcesu jest odpowiednio wczesne rozpoczęcie przygotowań. Dobrze też zaglądać po inspiracje na blogi ślubne.